– Do Rzeszowa jechałem z niebieskim numerkiem, więc liczyłem, że uda się wywalczyć złoty medal, pomimo ciążącej na mnie presji lidera, która zdecydowanie nie ułatwiała sprawy. Dodatkowo małe komplikacje spowodowała atakująca choroba- zaczęło mnie boleć gardło i cały dzień czułem się jakiś niemrawy. – relacjonuje Bartosz Kitliński
![](https://sp-ao.shortpixel.ai/client/to_webp,q_lossy,ret_img,w_768,h_1024/https://www.fundacjazdrowyruch.pl/wp-content/uploads/2023/02/WhatsApp-Image-2023-02-12-at-20.28.26-1.jpeg)
Całe szczęście wszystko poszło zgodnie z planem, mądrze unikałem przepychanek prowadząc od startu do mety zarówno w eliminacjach, jak i w finale, ale co moim zdaniem najważniejsze, nie dopuściłem do tego, aby pod wpływem pojawiających się przeciwności losu przegrać jeszcze przed rozpoczęciem biegu. – mówi złoty medalista Mistrzostw Polski na 800 metrów w kategorii U20.